środa, 30 października 2013

Projekt denko - październik 2013

Projekt denko - październik 2013

Kolejny miesiąc już prawie za nami, więc zapraszam na Projekt Denko. Jak zwykle dużo pielęgnacji. 


Projekt denko - październik 2013

 1. Świeca zapachowa Ocean Mist z Home&You
Kupiłam ją rok temu za niecałe 10 zł (przeceniona z 30 zł). Ma delikatny zapach i jest słabo wyczuwalna. Mi to nawet odpowiadało.
Czy kupię ponownie? - NIE WIEM

2. Pure Care, Puszek, patyczki kosmetyczne z bawełny
Zwykłe, tanie patyczki. Nie gną się i nie łamią podczas używania.
Czy kupię ponownie? - TAK

3. Antyperspiracyjny żel do stóp z ekstraktem z szałwii
Zużyłam go około połowę. Więcej nie dałam rady. To, że ładnie nie pachnie - zniosę bez problemu. Ten żel sprawiał, że moje stopy zaczynały brzydko pachnieć. Dziwne, nieprawdaż? Dodam, że nie mam jakiegoś problemu z niemiłym zapachem stóp, tylko z potliwością. Niestety stopy po nim gorzej się pociły, ale nawet przesuszał je (na 3. w składzie miejscu alkohol).  Pamiętam, że ten żel kosztował grosze, ale i tak omijajcie go.
Czy kupię ponownie? - NIE

4. Progres Cosmetics, Pomadka pielęgnacyjno-ochronna TRUSKAWKA
Pomadka była dość tania. Kupiłam ją w kiosku, bo zapomniałam z domu mojej pomadki ochronnej. Gdy spojrzałam na termin przydatności - wrzesień 2013... Użyłam jej kilka razy i przyniosła moim ustom ulgę. Niestety z ww przyczyn, muszę ją wyrzucić.
Czy kupię ponownie? - NIE WIEM

5. Phenome, Szampon do włosów przywracający równowagę skóry głowy
W buteleczce znajdowało się tylko 50 ml produktu, więc starczył mi na kilka użyć. Z tego co zauważyłam, dobrze wpływał na stan mojej skóry/włosów. Do tego pięknie pachniał. Z chęcią używałabym go dalej, ale wysoka cena uniemożliwia mi to. Może jak obniżą, to kupię go.
Czy kupię ponownie? - NIE WIEM

6. Olejek Sesa
W mojej przygodzie z olejowaniem ten produkt jest dalej najmilej widzianym olejem na mojej głowie. Włosy się wolniej przetłuszczają i ładnie błyszczą. Duszący zapach utrzymuje się bardzo długo, więc dla wrażliwych nosków to może być problem. Tutaj link do mojego posta o olejowaniu - klik. Trochę się pozmieniało i planuję aktualizację ;)
Czy kupię ponownie? - TAK

7. Oriflame, Żel do mycia twarzy z organicznymi ekstraktami  z jagód acai i granatowca
Zwykły żel do twarzy, dobrze się pienił, oczyszczał buzię. Nie zrobił żadnych nieprzyjemnych niespodzianek.
Czy kupię ponownie? - NIE WIEM

8. Rexona, Antyperspirant w kulce Crystal, Clear Aqua
Jako antyperspirant spisał się całkiem dobrze, ale przeszkadzał mi jego duszący zapach.
Czy kupię ponownie? - NIE

9. Nivea, Antyperspirant Invisible
Mój ulubieniec - zabezpiecza i ma ładny zapach.
Czy kupię ponownie? - TAK

10. Garnier Mineral, Antyperspirant UltraDry
Kolejny ulubiony antyperspirant. Dobrze zabezpiecza przed przykrym zapachem i ładnie pachnie.
Czy kupię ponownie? - TAK

11. Balsam do ciała ,,Dairy Fun" o zapachu kokosa
Zwykły balsam do ciała o przepięknym zapachu. Delikatnie nawilżał, był trochę zbyt lejący. Więcej możecie przeczytać TUTAJ
Czy kupię ponownie? - NIE WIEM

12. Lirene, Ujędrniający peeling myjący
Dosyć gruby zdzierak, który bardzo lubiłam. Miał bardzo przyjemny zapach i ładnie ścierał naskórek. Pozostawiał minimalny film na skórze. Działania wyszczuplającego nie zauważyłam, ale tego nie oczekiwałam. Jest to produkt godny uwagi.
Czy kupię ponownie? - NIE WIEM

13. Żel do higieny intymnej Facelle
Delikatny żel, nie podrażnia. Mój ulubieniec.
Czy kupię ponownie? - TAK

Projekt denko - październik 2013

 14. Perfecta, Maska-serum do stóp i wulkaniczny peeling do stóp
Polubiłam ten produkt, a szczególnie peeling, który dobrze poradził sobie z moimi stopami (a łatwe to nie jest ;) )
Czy kupię ponownie? - TAK

15. FlosLek, Szampon dermatologiczny ESTABION S
Umył mi włosy, nie podrażnił skóry. Nie będę więcej się wypowiadać, bo to tylko próbka. Nie kupię go ponownie, bo nie mam problemów, z którymi musiałby sobie radzić ten produkt.
Czy kupię ponownie? - NIE

16. Ziaja, Maska anty-stres z glinką żółtą
Lubię maseczki z tej firmy i chyba dużo osób też je ceni. Wygładziła i uspokoiła moją cerę.
Czy kupię ponownie? - TAK

17. The Body Shop, Maska do twarzy z wit. E
Hmm, cóż mogę napisać o tej maseczce? Wypala twarz. Nic więcej nie mogłam zaobserwować, bo szybko zmyłam ją z buzi.
Czy kupię ponownie? - NIE

Projekt denko - październik 2013
 18. American Way, Nożyczki 
Pokazywałam je Wam tutaj. Odpakowałam je i zanim cokolwiek z nimi zrobiłam - złamały się. Taki siłacz ze mnie! (Zapomniałam Wam je pokazać, ale w końcu mi się udało.)
Czy kupię ponownie? - NIE

Gość specjalny: No pogłaszcz mnie!
Słodki kociak

Justyna           

poniedziałek, 28 października 2013

Miszmasz - Ulubione seriale

Popijając sobie herbatkę, naszła mnie myśl o napisaniu tego posta. Nie zwlekam więc i zaczynam.
Kilka słów wstępu:
Zacznę od czasów, kiedy byłam dzieckiem i oprócz bajek, oglądałam także seriale. Do tej pory pamiętam jak całą rodziną zasiadaliśmy w pokoju przed jedynym telewizorem w domu (teraz w każdym pokoju jest jeden, po co komu tyle?) i z zapartym tchem śledziliśmy losy Milagros i Ivo (Zbuntowany Anioł). Pamiętam też początki polskiego serialu Klan, również oglądanego całą rodziną (teraz mam alergię na niego). Równie mocno kibicowaliśmy także bohaterom M jak miłość, ale moja miłość do wieczorów spędzanych z rodziną Mostowiaków przeminęła. Z bardziej znanych wymienić jeszcze mogę Modę na sukces - przyznaję się bez bicia, był czas, kiedy i ja oglądałam ten wciągający tasiemiec. Te czasy już dawno za mną. Dopiero gdy poszłam na studia, zaczęłam oglądać seriale online i wierzcie mi lub nie, ale mnóstwo ich pochłonęłam. Były to seriale prawie każdego typu - fantasy, dla młodzieży, komediowe, kryminalne, kostiumowe (chyba moje ulubione!), obyczajowe, romantyczne itd. Głównie amerykańskie, polskie też się zdarzały, ale bardzo rzadko.

Moje ulubione seriale 
(kolejność bez znaczenia - najpierw polskie, potem zagraniczne, na końcu wisienka na torcie, czyli kostiumowe):


1. Miodowe lata 
Chyba tego serialu nie trzeba nikomu przedstawiać. Kiedyś uwielbiałam go oglądać, czasami nawet teraz do niego powracam. Od razu w głowie słyszę skoczną melodyjkę, którą możemy usłyszeć na początku odcinka. Zabawny, relaksujący po ciężkim dniu. 
Filmweb.

2. Przyjaciółki
Na początku zapierałam się, że nie będę tego serialu oglądać, bo polskie wytwory są nieciekawe, nudne itd.itp. No ale po tym jak zobaczyłam, że moja współlokatorka się wciągnęła, uznałam, że raz kozie śmierć. I przepadłam. Historia wciąga, aż samej chciałoby się mieć takie przyjaciółki po 30-stce. Czasami denerwowała mnie Anka, ale pozostałe dziewczyny bardzo lubiłam. Szkoda, że anulowali ten serial po dwóch sezonach, bo był naprawdę ciekawy.

3. Jess i chłopaki (New Girl)
Trochę głupkowata, amerykańska komedia. Opowiada o dziewczynie, która zamieszkała z trzema facetami. Jej przyjaciółką jest modelka. Do tego dorzucili, że jedna z postaci jest żydem, a kolejna hinduską. Samo dobranie bohaterów zapowiada śmieszne sytuacje. Więcej nie będę zdradzała. Sama nie lubię spoilerów. Oglądam również HIMYM, ale wolałam umieścić tutaj ten serial, bo chyba jest mniej znany.

4. Sekretny dziennik call girl (Secret diary of a call girl)
Polubiłam ten brytyjski serial za to, że pokazywał coś innego. Belle/Hannah wiedzie podwójne życie. Najważniejszy jest fakt, że ona lubi swoją "pracę". Cała historia jest ciekawie pokazana, dlatego Wam ją polecam. Może też dlatego, iż polubiłam główną bohaterkę.


5. Seks w wielkim mieście (Sex and the City)
Kultowy serial, o którym każdy słyszał, jedyny obejrzany przeze mnie dwa razy. Carrie, Samantha, Miranda i Charlotte - ich losy wzruszają, czasami chciałoby się je pocieszyć albo pójść z nimi na babskie pogaduchy. Ich rozmowy śmieszą i bawią. Lubiłam spędzać z nimi wieczory po ciężkim dniu. W tle piękny Nowy Jork. 
Oglądam teraz Pamiętniki Carrie, jednak to już nie to samo. Filmy też nie dorównują serialowi z '98 roku.

6. Braterstwo (Brotherhood)
Historia dwóch braci - polityka i gangstera. Dwa światy pokazane od podszewki, a w końcu prawdziwe oblicza bohaterów. Przemyślane dialogi, dobrze dobrani aktorzy - dzięki temu serial jest realistyczny. To po prostu trzeba zobaczyć. Gorąco Wam polecam ten serial. Jeden z lepszych, jakie oglądałam. Chętnie do niego wrócę w przyszłości.

7. Nie z tego świata (Supernatural)
Serial, do którego miłością zaraziła mnie Asia (Jeśli czytasz, to pozdrawiam!). Sceptycznie podchodziłam do niego, bo boję się wszystkich nadnaturalnych stworów. Przekonałam się do niego i lęk się zmniejszył. Do tego dwóch przystojnych aktorów - braci, którzy walczą i ratują świat. Pierwsze kilka sezonów - kapitalne, potem czasami bywają momenty zastoju i nudy. Mimo to - polecam Wam go zobaczyć.

8. Spartakus
Znowu zostałam zarażona przez Asię. Chociaż wiedziałam, że znajomi oglądają ten serial, to nie byłam przekonana do zwolnionych momentów, kiedy lała się krew. Nie byłam, ale się przekonałam. Ciekawie opowiedziana historia niewolników, gladiatorów. Czasami przerysowana, ale nadal godna uwagi. Krew, pot, czasami łzy, częściej seks.

9. Downton Abbey
Początek XX wieku, Wielka Brytania. Samo tło bardzo mi się podoba, bo uwielbiam opowieści, które dzieją się na Wyspach. W serialu został ukazany świat bogatych, ale także tych biedniejszych - służby, ich życie na tle zmian społecznych. Idealny towarzysz wieczorów dla miłośników tego typu kina. Nie zabraknie w nim chwil wzruszeń, ale także powodów do uśmiechu.

10. Dynastia Tudorów (The Tudors)
Historia, którą oglądałam około 3 lata temu i do tej pory pamiętam jak "ryczałam", gdy ścinali Annę Boleyn. Świetna gra aktorska i charakteryzacja. Ulubionymi postaciami zostali oczywiście król Henryk i Anna. Nie tylko dla osób, które lubią historyczne produkcje.

11. Rodzina Borgiów (The Borgias)
Przełom XV i XVI wieku, Watykan. Historia jednego z najbardziej niegodziwych papieży, który usuwa przeciwników i dba o interesy rodziny. Przekupstwo, zabójstwa, dążenie do władzy, ale także miłość i oddanie + bardzo dobra gra aktorska głównych bohaterów=ciekawa produkcja.
Jeden z moich ukochanych seriali. Niestety po 3 sezonach anulowali go i nie doczekam się ostatniego, rozstrzygającego. A tutaj dla zainteresowanych akcja fanów na fb - klik

Pewnie gdyby nie to, że czytam książkę, trafiłby tutaj serial Gra o tron. Obejrzałam do drugiego odcinka 3 sezonu i nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. Niektóre sceny zostały dodane, żeby np. wzmocnić dramaturgię (Przykład: Cebulowy Rycerz atakujący Melisandre w 1 albo 2 odc 3 sezonu- chyba dobrze kojarzę?). Rozbroiło mnie to i postanowiłam, że nie oglądam następnych odcinków. Dlaczego zmienili dużo rzeczy? Odpowiedź jest prosta - większa oglądalność, przecież to się liczy. Uznałam, że nie będę się denerwować i na spokojnie czytam opasłe tomiska. Właśnie kończę ostatnią książkę i z niecierpliwością czekam na kolejne.


Mam nadzieję, że spodobała się Wam taka notka, bo spędziłam nad nią kilka godzin. 

Co sądzicie o tych serialach? Oglądacie, a może macie zamiar je obejrzeć? Jakie są Wasze ulubione produkcje? Wolicie polskie czy zagraniczne?

Justyna

PS1 Podobają się Wam takie notki?

PS2 Mam nadzieję, że ktoś dotrwał do końca i przeczytał to, co chciałam Wam przekazać ;)

Sklep internetowy MAC

Dzisiaj całkiem przypadkiem dowiedziałam się, że otworzyli sklep internetowy MAC - http://www.maccosmetics.pl/ 
Z okazji otwarcia wysyłka jest darmowa. Normalnie kosztuje 28 zł. Trochę dużo, ale trzeba korzystać póki jest darmowa. Nigdy nic nie miałam z MAC i jestem podekscytowana. Mam zakaz kupowania kosmetyków, może w późniejszym czasie się na coś skuszę. Podaję informację dla tych z Was, które jeszcze o tym nie słyszały.

Kilka informacji na temat zapłaty:


  • płatność kartą kredytową Visa, MasterCard, American Express; kartą debetową Visa, MasterCard; gotówką przy odbiorze
  • przy płatności kartą i zamówieniu powyżej 200 zł - wysyłka jest darmowa
Więcej informacji znajdziecie tutaj: https://www.maccosmetics.pl/cms/checkout/popup/terms_of_use_popup_pl.tmpl



Miłych zakupów!
Justyna

niedziela, 27 października 2013

Balea, Urea Fußcreme (Krem do stóp z mocznikiem)

Dzisiaj przedstawię Wam produkt, który mnie oczarował. Niestety nie jest on łatwo dostępny w Polsce (chyba tylko internetowo), ale dla chcącego nic trudnego ;)
Od zawsze mam problemy ze stopami. Wynika to chyba z mojej miłości do wysokich obcasów (ostatnio coraz częściej noszę obuwie na płaskiej podeszwie). Mimo to całe lato i część jesieni byłam zmuszona nosić ciężkie i niewygodne buty. Efekt dla moich stóp był jeden - przesuszenia, nadmierne rogowacenie naskórka... Próbowałam się ratować różnymi specyfikami i dawały one lepszy lub gorszy efekt. Z pomocą dopiero przyszedł mi ten krem z Balea. 

Opakowanie:
Balea, Urea Fußcreme (Krem do stóp z mocznikiem)

Balea, Urea Fußcreme (Krem do stóp z mocznikiem)
Opakowanie to miękka tubka, otwarcie typu klik.

Opis producenta:
Balea, Urea Fußcreme (Krem do stóp z mocznikiem)
Moje tłumaczenie, trochę się natrudziłam, bo nigdy miłością niemieckiego nie darzyłam. Jeśli macie jakieś zastrzeżenia - piszcie ;) 
Balea Fußpflege dzięki działaniu wysoce skutecznych preparatów chroni i intensywnie pielęgnuje stopy.

Stałe nawilżenie
Przeciw uczuciu ściągnięcia, dla świeżej miękkości: Balea Urea Fußcreme z  formułą skutecznie zapobiegającą wysychaniu skóry. 

  • Połączenie 10% nawilżającego mocznika, gliceryny, witaminy B3 i kwasu mlekowego odżywia stopy i stają się one zauważalnie miękkie. 
  • Dzięki kremowej konsystencji łatwo się rozprowadza i szybko się wchłania.
  • Łagodzi nieprzyjemne uczucie ściągnięcia i zapobiega wysuszeniu skóry.

Aplikacja
Regularnie rano i wieczorem nałożyć na nogi. Delikatnie wmasować. 

Problemy skórne

  • Testowany dermatologicznie. 
  • Wolny od barwników.

Uwaga
Nie jest odpowiedni dla dzieci poniżej 3 lat.

Skład:
Balea, Urea Fußcreme (Krem do stóp z mocznikiem)

Konsystencja:
Balea, Urea Fußcreme (Krem do stóp z mocznikiem)
Treściwy krem, dość gęsty. Produkt szybko się wchłania i nie trzeba spędzać kilkunastu minut, czekając aż produkt łaskawie się wchłonie ;)
Zapach: dość delikatny, przypomina mi trochę zapach wina ;)
Wydajność: Produkt wydajny, nie trzeba dużo nałożyć, żeby rozprowadzić na całych stopach.
Pojemność: 100 ml
Cena: €1,95 w DM (około 8 zł), 16 zł na Allegro

Moja opinia:
To moje pierwsze zetknięcie z firmą Balea. Nie mogłam doczekać się testowania jakiegokolwiek produktu z DM. W końcu mam możliwość i nie zawiodłam się ;) Dawno nie miałam tak dobrego kremu. Po okropnym bublu (o tym już w projekcie denko) w końcu trafiłam na dobry produkt. Używam go codziennie wieczorem, rano nie widzę potrzeby. Na stopy nakładam skarpetki do nawilżania. Połączenie tych dwóch rzeczy daje wspaniałe efekty. Obietnice producenta to nie tylko tekst na opakowaniu, ale rzeczywistość. Bardzo się cieszę, że mogłam użyć tego kremu i niecierpliwię się na samą myśl o innych kosmetykach, które czekają na swoją kolej. Minusem tego kremu jest dostępność. Cena jest niewielka, ale na Allegro trzeba zapłacić 2x więcej+przesyłka. Jeśli Wy macie wolne 20 zł lub możliwość kupienia go w DM, to polecam Wam go wypróbować. Mam nadzieję, że się nie zawiedziecie.

Justyna

piątek, 25 października 2013

Domowe SPA - jesienny relaks

Jesień zagościła już na dobre - drzewa zgubiły liście, pojawiły się pierwsze przymrozki, wieczory stały się baaardzo długie. To idealna pora na to, aby zafundować sobie odrobinę relaksu. Moim sposobem na to jest domowe SPA. Wcale nie musimy wydawać dużo pieniążków, wystarczy pomysłowość ;)

Domowe SPA - jesienny relaks


Po 1. Zapal świeczkę zapachową - ja wybrałam mojego ulubieńca - Bolsius o zapachu waniliowym. Jest wydajna, a kosztowała kilka złotych.
CIAŁO:
Po 2. Wykonaj depilację - w okresie jesienno-zimowym często zapominamy o tym, ale większości z nas poprawia samopoczucie gładka skóra. Jeśli jesteś zwolenniczką naturalności, pomiń ten punkt ;)
Po 3. Wykonaj peeling ciała i stóp - dzięki niemu balsam lepiej się wchłonie, unikaj miejsc świeżo depilowanych, aby ich nie podrażnić ;)
TWARZ/WŁOSY:
Po 4. Umyj włosy ulubionym szamponem
Po 5. Nałóż odżywkę na włosy - odżywione włosy będą gładkie i lśniące
Po 6. Peeling twarzy - ja używam enzymatycznego, bo jest delikatny i nie podrażnia mojej cery
Po 7. Nałóż maskę na włosy i na twarz
Po 8. Nalej ciepłej wody do wanny, dodaj płyn, wygodnie usiądź i rozkoszuj się chwilą ;) Ja lubię poczytać książkę albo zwyczajnie poleżeć z zamkniętymi oczami. Akurat podczas mojej kąpieli padło na romansidło ;)

Nicholas Sparks, Na zakręcie


Gdy już wyjdziemy z kąpieli pozostaje nam nawilżyć całe ciało:

  • twarz: płyn micelarny + krem,
  • włosy: serum odbudowujące końcówki,
  • ciało: antyperspirant, kremy, balsamy, oliwki.

Domowe SPA - jesienny relaks


Domowe SPA - jesienny relaks


Jeśli macie więcej czasu, możecie zająć się paznokciami - o tym napiszę w niedalekiej przyszłości ;)
A jak Wy lubicie się relaksować w domowym zaciszu? :) Czy wolicie udać się do kosmetyczki albo nawet do SPA na weekend i nie marnować czasu w domu?

Justyna

środa, 23 października 2013

Mobile Mix #3

     Długo nie mogłam się zebrać, żeby napisać ten post. Jesienne lenistwo dopadło i mnie. Ale motywuję się i przychodzę do Was przede wszystkim z podziękowaniami za tyle komentarzy i niedługo 2.000 odsłon mojego bloga :) Bardzo mnie to mobilizuje i cieszę się, że jesteście tutaj ze mną ;)
Zapraszam Was do obejrzenia kilku zdjęć ze spaceru z poprzedniego tygodnia ;)

spacer w lesie

spacer w lesie

spacer w lesie

spacer w lesie

spacer w lesie

spacer w lesie

spacer

szyszka mała

malinki

 Malinki ♥

malinki

 Olejowanie paznokci i doprowadzanie ich do wymarzonego kształtu:

olejowanie paznokci

Tea is good for everything 
herbata

Śniadanko - płatki, banan, mleko ;)
płatki z mlekiem i bananem

A jak Wy spędzanie jesienne dni? Mnie coraz trudniej zebrać się, żeby gdzieś wyjść, a pogoda nie zachęca - pada deszcz, jest pochmurno. Jakie macie sposoby na umilenie sobie czasu? ;)

Justyna

poniedziałek, 21 października 2013

Oriflame Beauty, Wonder Lash Mascara

Dzisiaj będzie pierwszy test tuszu. Na tapecie firma Oriflame. Zapraszam!

Opakowanie: 
Oriflame Beauty, Wonder Lash Mascara

Oriflame Beauty, Wonder Lash Mascara

Od producenta: Rzęsy, o jakich marzyłaś! Maksymalnie długie, gęste, podniesione i jedwabiście gładkie! Rewolucyjna szczoteczka 3D rozdziela rzęsy i każdą otacza warstewką tuszu, rozprowadzając go idealnie gładko, bez grudek. Supertrwałe pigmenty gwarantują intensywność koloru, a mleczko z liści palmy - kopernicji odżywia rzęsy. 

Jak używać:

Krótkie włoski podnoszą rzęsy i równocześnie je podkręcają, długie włoski dokładnie je rozczesują i nadają im wyjątkową długość i objętość.


Oriflame Beauty, Wonder Lash Mascara

Oriflame Beauty, Wonder Lash Mascara

Skład:
AQUA, STEARIC ACID, HYDROGENATED CETYL OLIVE ESTERS, ORYZA SATIVA CERA, TRIETHANOLAMINE, BUTYLENE GLYCOL, COPERNICIA CERIFERA CERA, HELIANTHUS ANNUUS SEED CERA, ACACIA SENEGAL GUM, PVP, CYCLOPENTASILOXANE, PVP/EICOSENE COPOLYMER, SILICA, CYCLOHEXASILOXANE, CERA ALBA, SYNTHETIC WAX, SHOREA ROBUSTA RESIN, IMIDAZOLIDINYL UREA, DIMETHICONE, RHUS VERNICIFLUA PEEL CERA, METHYLPARABEN, DISODIUM EDTA, HYDROXYETHYLCELLULOSE, HYDROGENATED MYRISTYL OLIVE ESTERS, LECITHIN, CETEARETH-20, PANTHENOL, TOCOPHERYL ACETATE, PROPYLPARABEN, PHENOXYETHANOL, BHT, PEG-12 DIMETHICONE, ETHYLPARABEN, CI 77499, CI 77007, CI 77491, CI 77492

Pojemność: 8 ml
Cena: Jeśli jest w promocji, często około 16 zł

A tutaj efekt na rzęsach - najpierw pomalowane krótkimi włoskami, a następnie rozczesane dłuższymi. Mogłabym popracować i jeszcze bardziej je uwydatnić, ale zależało mi na naturalnym wyglądzie. Z góry przepraszam za jakość zdjęć bez tuszu, musiałam ruszyć ręką/okiem. 

Oriflame Beauty, Wonder Lash Mascara


Oriflame Beauty, Wonder Lash Mascara

Moja opinia: Dla mnie jest to najlepszy tusz z jakim się dotychczas spotkałam. Szybko wydłuża moje krótkie rzęsy. Zresztą możecie to zobaczyć same ;) Na początku mojej przygody z tym tuszem miałam problem ze szczoteczką, bo często lądowała mi w oku, ale to już przeszłość ;) Według mnie tusz jest trwały, nie rozmazuje się. 

Używałyście już tego cudeńka? :)

Justyna

niedziela, 20 października 2013

ShinyBox październik 2013

Cześć!
Dzisiaj postanowiłam pokazać Wam, co dostałam w pudełeczku ShinyBox. Pudełko nawiązywało do 15 października, kiedy to obchodzimy międzynarodowy dzień walki z rakiem piersi.

ShinyBox październik 2013

ShinyBox październik 2013
 Oprócz tych kosmetyków znalazły się również zniżki do sklepu mineralnie.pl i 10% na następnego ShinyBoxa, a także ulotka zachęcająca do badania piersi.

ShinyBox październik 2013

ShinyBox październik 2013

ShinyBox październik 2013

ShinyBox październik 2013

ShinyBox październik 2013

 Moja opinia
Według mnie pudełko nie jest złe, ale też nie jest dobre. Można powiedzieć: pół na pół ;) Ucieszyłam się z możliwości przetestowania top coatu Seche Vite, płynu do kąpieli z Organique, maski do twarzy z TBS i próbek szamponu FLOSLEK. Szamponu, płynu do kąpieli i maseczki już użyłam. Szampon i płyn warte uwagi, ale maseczka... Wiem, że to przez moją cerę, ale zanim skończyłam ją nakładać, myślałam, że wypali mi twarz. Nigdy nie spotkałam się z taką szybką reakcją skóry ;/ Może wiecie, które składniki tak działają? Poniżej zamieszczam zdjęcie składu.
Szkoda, że w tym pudełku produkty pełnowymiarowe to w 2/3 saszetki. Nie cieszą mnie również bransoletki, bo ja po prostu takich ozdóbek nie noszę, nie są w moim stylu. Dziwne jest też to, że podają cenę balsamu na włosy 64 zł, a on kosztuje niecałe 30 zł, góra ok. 40 zł i tak można dalej wyliczać...
Żałuję, że nie miałam subskrypcji. To moje 3 pudełko z rzędu. Kupiłam je przed ogłoszeniem, że dla subskrybentek będą dodatki. Gdybym je dostała, to zupełnie inaczej patrzyłabym na tego boxa.
ShinyBox październik 2013
A jak Wam się podobała zawartość? Warta swojej ceny?

Justyna

PS Publicznie oświadczam, że do końca listopada nie kupię kosmetyków. Jak obiecałam tylko sobie, to... Właśnie idzie do mnie paleta cieni. Postanowiłam kupić jakąś tanią, aby ćwiczyć makijaż. Z przesyłką kosztowała ponad 40 zł, a zawiera aż 88 cieni. Na początek może być ;)
Koniecznie odwiedź mojego nowego bloga - to tam będę dodawała pełne wpisy :)
http://justynamowi.pl/

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...